śmierci, to wszystko była prawda. Ja wykonywałam pracę M

śmierci, to wszystko była prawda. Ja wykonywałam pracę matki w Avalonie, aż do czasu kiedy ci, którzy nadejdą po nas, będą gotowi przyjąć ją na tym świecie. Nie zawiodłam. Robiłam to, co nakazała mi czynić. To nie ona, lecz ja w swej pysze uważałam, że muszę była uczynić więcej. Na dworze jasno świeciło słońce, a w powietrzu unosił się świeży zapach wiosny. Tam, gdzie na porannym wietrze poruszały się gałęzie kwitnących jabłoni, widziała kwiaty, z których narodzą się nowe owoce. Zwróciła twarz w kierunku mieszkaniu gościnnego. Czy ma tam iść oraz zjeść posiłek z zakonnicami, być może powspominać z przeoryszą dawne czasy w Kamelocie? Uśmiechnęła się do siebie. Nie. Czuła do tamtych dni taką samą miłość oraz czułość, jak do tych kwitnących jabłoni, ale należały już do przeszłości. Odwróciła się od klasztoru oraz ruszyła w stronę Jeziora, starą ścieżką wzdłuż krawędzi. Tu okazuje się miejsce, gdzie welon oddzielający oba światy okazuje się najcieńszy. nie musi już wcale wzywać łodzi, wystarczy, że przejdzie w tym miejscu przez mgły oraz znajdzie się w Avalonie. Jej praca dobiegła końca. Podziękowania Każda książka o tak złożonej strukturze zmusza autora do aplikowania z tak wielu źródeł, iż nie sposób ich tu wszystkich wymienić. analizuję, że na początku winnam wspomnieć mego zmarłego dziadka, Johna Roscoe’a Conklina, który pierwszy podarował mi stare wydanie Opowieści o Królu Arturze Sidneya Laniera. Czytałam je tak ciągle, że zanim skończyłam dziesięć lat, właściwie znałam całą książkę na pamięć. Moją wyobraźnię pobudzały wtedy jeszcze inne źródła, jak na przykład cotygodniowe odcinki Opowieści o Mężnym Księciu. Mając piętnaście lat, urywałam się ze szkoły na wagary oraz wpadłam na pomysł, by szukać schronienia w bibliotece Departamentu Edukacji w Albany (w stanie Nowy Jork). Tam przedzierałam się przez dziesięciotomowe wydanie Złotej Gałęzi Jamesa Frazera oraz piętnastotomowy zbiór ksiąg z religioznawstwa komparatywnego, w skład którego wchodził opasły tom poświęcony druidom oraz religiom celtyckim. W bezpośrednim związku z niniejszą książką muszę podziękować Geoffrey’owi Ashe, którego prace zasugerowały mi różne kierunki kolejnych poszukiwań. szczególnie dopomógł mi Jamie George z księgarni Gothic Image w Glastonbury, który nie jedynie pokazał mi hrabstwo Somerset, domniemane miejsce położenia Kamelotu oraz królestwa Guinewry (dla potrzeb książki przyjęłam obecną teorię, że Kamelot znajdował się w miejscu zamku Cadbury w Somerset), lecz był również moim przewodnikiem w pielgrzymce po Glastonbury. On także zwrócił moją uwagę na non stop żywą tradycję dotyczącą Studni Kielicha w Glastonbury i na stare podanie głoszące, że to Józef z Arymathei zasadził Święty Głóg na wzgórzu Wearvall; odszukałam też dużo tworzyw analizujących stare celtyckie legendy, mówiące o tym, że Jezus Chrystus był kształcony w religii oraz mądrości druidów w świątyni, która dawniej stała na szczycie Toru w Glastonbury. Materiały o chrześcijaństwie okresu preaugustyniańskiego czerpałam, za zgodą autora, ze znajdującego się wyłącznie w prywatnym obiegu manuskryptu ojca Randalla Garretta, zatytułowanego Msza prekonstantyńska: Przypuszczenie. Korzystałam także z tworzyw liturgii syro-chaldejskich, w tym z Holy Orbana św. Serapiona i tekstów liturgicznych lokalnych grup Chrześcijan św. Tomasza oraz grup Katolików Prenicejskich. Cytowane w książce fragmenty Pisma Świętego, a zwłaszcza historia Zesłania Ducha Świętego oraz Magnificat były zaczerpnięte z Greckiego Testamentu Waltera Breena; winnam także wymienić książki: The Western Mistery Tradition Christine Hartley i Avalon of the Heart